wtorek, 1 października 2019

Last sunshine day

Jakiś czas temu wybrałam się na sesję do parku. Wyjście było całkowicie spontaniczne, stanęłam więc przed wyborem kogo zabrać ze sobą.... W szklanej gablocie zdobiącej od niedawna moją sypialnię mieszka wiele pięknych lalek, jedna wybór padł na Isi, którą przedstawiłam jakiś czas temu na blogu.

Jeśli ktoś ma życzenie śledzić losy tej lalki dokładniej to po lewej stronie bloga umieściłam etykiety, postanowiłam wprowadzić pewien ład na blogu. Ponieważ interesuję się różnymi rodzajami lalek, łatwiej będzie wrócić do postów jeśli będą w taki sposób oznaczone.

Wracając do Isi....
Jest to jedna z lalek z którą nie mogłam się rozstać podczas lalkowej czystki, uznałam więc, że zostanie ona ze mną na zawsze, ale czy ktokolwiek mógłby rozstać się z taką pięknością?
Dla tych którzy nie wiedzą - jest to lalka z serii Monster High, niestety moja Isi miała oryginalne ciałko złamane tak, że nie dało się naprawić, dlatego postanowiłam przełożyć jej głowę na ciało od Barbie, co dało mi możliwość tworzenia dla niej wielu stylizacji.





Co do stylizacji Isi, wybrałam jej luźną bluzkę z uroczym pączkowym nadrukiem i ciemne jeansy, dołożyłam też ciepły cardigan, żeby nie zmarzła. Pomimo promieni słonecznych widocznych na zdjęciach, dzień był dość chłodny. 
Jestem zadowolona z tej stylizacji, szczególnie, że cardigan to moje dzieło i to jedno z najbardziej udanych. Dodatkowo zamieściłam z lewej strony bloga etykietę "Handmade clothes", wystarczy ją kliknąć by zobaczyć wszystkie zrobione przeze mnie ubranka lalkowe... :) 



Jak widać Isi bardzo dobrze czuje się w naturalnym środowisku, a z całą pewnością lepiej niż w szklanej witrynie w której spędza czas wraz z innymi lalkami....






Zdjęcia uważam za całkiem udane ale ze smutkiem muszę przyznać, że wyszłam z wprawy. Czasem sama się zastanawiam, dlaczego tak jest? Kiedyś mogłam robić zdjęcia praktycznie codziennie a teraz całkowicie straciłam motywację. Mam nadzieję, że uda mi się w niedługim czasie znów coś tu wstawić....
Do następnego wpisu.....

środa, 17 lipca 2019

Liv

Jak to u mnie bywa, przeziębienie zniszczyło plany, na dworze wciąż pada i świeci słonce, zmiany pogody o 180 stopni co godzinę, weź tu człowieku cokolwiek zrób... Więc jedynym wyjściem pozostała lalkowa mini sesja w zaciszu domowym. 

Przed obiekty poszła dziś panna z serii Liv Dolls, to moja pierwsza tego typu lalka. Znalazłam ją w poście sprzedażowym i zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Panna nie otrzymała jeszcze imienia, ale to tylko kwestia czasu. Stylizacja w której pozuje pożyczona została od mattelowskich koleżanek, nie jest to jednak jej finalny wygląd ponieważ planuję zrobić jej kilka sesji, eksperymentując przy tym z różnymi stylami. Co do samej lalki zakochałam się w tych jej szklanych/akrylowych oczach. Tego typu lalki są o wiele bardziej wyraziste niż takie  z klasycznie namalowanym makijażem. Planuję też sprowadzić do domu kolejne lalki Liv, by ta pięknotka nie czułą się samotna, ale na razie musi jej wystarczyć towarzystwo pięknookich panien z serii Project Mc2.






Makijaż tej lalki jest nieziemsko piękny, taki mocny ale subtelny jednocześnie. Idealnie pasuje to jej brązowych oczu... 
Chciałabym zrobić kiedyś sesję kilku lalek Liv razem i porównać ich różne typy urody. Niestety z całą moją sympatią do tych lalek, wiem, że posiadają one tylko jeden facemold. Trochę to smutne, ponieważ moja lalka zachwyca urodą nie tylko na zdjęciach ale i na żywo. Mam nadzieję, zdobyć kolejne perełki z tak głębokim spojrzeniem. 





N dziś to byłoby tyle. 
Do następnego wpisu.....

czwartek, 4 lipca 2019

End of World and one more step away - Ember Evergreen

Jakiś czas temu obiecałam wstawić zdjęcia pięknej Ember Evergreen z serii lalek Project Mc2 od MGA. I oto jest, jej podwójna sesja. 
Jakiś czas temu przedstawiłam już na blogu tę rudowłosą piękność, ale wtedy nie miałam weny do obrabiania zdjęć. Czasem tak bywa, jest faza na tworzenie a innym razem blokada, której się nie przeskoczy. 

Ale wracając do lalek.....
Ember to słodziak dzięki któremu na nowo zaczęłam zbierać lalki z serii Project Mc2. Podoba mi się w nich to, że każda postać ma swój własny facemold, osobowość i talent. Być może za jakiś czas uda mi się wziąć przed obiektyw Mckaylę lub Camryn. Zastanawiam się też czy nie zrobić Ember sesji w jej pudełkowej stylizacji, jak na razie pozuje ona w ubrankach "pożyczonych" od mattelowskich koleżanek. 




Ci którzy interesują się tą serią lalek wiedzą, że największą miłością Ember są kwiaty, spędza w ich otoczeniu długie godziny, więc podczas sesji trudno było o jej uwagę. 



Sama nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się, że Ember na każdym zdjęciu ma nieco inny wyraz twarzy.  Czasem wydaje się taka radosna a innym razem głęboko zamyślona i tajemnicza.



Jedynym akcentem z jej oryginalnej stylizacji  są te przepiękne niebieskie kozaczki. W takiej stylizacji można śmiało ruszać na koniec świata a nawet dalej....  Nic w tym dziwnego, że Ember idzie dalej, dalej i dalej....



Tutaj widzimy już Ember w innej stylizacji, oczywiście z  kwiatowym akcentem. 






Podsumowując...
Seria Project Mc2 jest jedną z najlepiej zrobionych lalkowych linii z jakimi spotkałam się przez te kilka lat. Makijaże lalek są piękne, starannie wykonane, ich włosy są z porządnego tworzywa,dającego się układać i prątkować.  Jedynym minusem są zbyt chude ciałka, ale nie przeszkadza to lalkom w pozowaniu, a po założeniu im ubranek wszytsko wygląda dobrze. 
Mam nadzieję, że szybko dodam ty kolejny wpis, ale na razie znikam.....


niedziela, 23 czerwca 2019

Hikari

W dzisiejszym poście chciałabym przedstawić Hikari, moją piękną Pullip. Jest to moja pierwsza Pullipka ale na pewno nie ostatnia. Postanowiłam zająć się moimi lalkami które od dawna czekają w pudłach aż się o nie zatroszczę. Hikari przybyła do mnie zimą, w pierwszych dniach tego roku. Od dawna marzyłam o lalce Pullip, ale ciężko było wybrać ten jedyny model. Wszystkie są piękne i wyjątkowe, zapakowane w proste ale zarazem eleganckie i wzorzyste pudełka przypominają dzieła sztuki tworzą piękną i zaplanowaną całość. Jednak ja preferuję Pullipy w wersji scustomizowanej, są one niepowtarzalne i mają więcej charakteru nić fabryczny twór. 

Hikari od razu pokazuje się w wersji scustomizowanej. Zakochałam się w jej sarnich oczach i delikatnym, różowym makijażu ale w oryginalnym stocku była już przesłodzona, Pullipy jak herbatę - należy słodzić ale z umiarem. 
Jestem pewna, że zostawię ją w oryginalnych chipach, ale z wigami jeszcze trochę poeksperymentujemy. Dzisiejsza stylizacja jest dopiero początkiem jej modowych przygód. Muszę też popracować nad jej pozowaniem, nie sądziłam, że praca z Pullipem jest tak ciężka i wymaga tyle cierpliwości. Obecnie moja dyniogłowa jest ta zmiennym ciałku Obitsu 27 SBH. Więc zaczynam przygodę z Pullipami. Mam nadzieję niedługo zaprezentować moje pozostałe wielkogłowe....









Poniżej zdjęcia oryginalnej wersji Pullip Callie. Jeśli ktoś ma życzenie zobaczyć je w większym formacie wystarczy kliknąć na zdjęcie :) 




sobota, 1 czerwca 2019

Ember Mc2

W dzisiejszym poście chciałabym przedstawić lalkę o porcelanowej cerze i hipnotyzującym spojrzeniu. Mowa tu oczywiście o Ember Evergreen z serii lalkek Project Mc2, firmy MGA. Są to lalki specyficzne, nie każdy potfafi dostrzec ich piękno. Ja osobiście uważam, że lalki te są za mało doceniane w porównaniu z produktami firm takich jak Mattel czy Hasbro. Wrzucam dziś jedynie jej dwa portrety a cała sesja ukarze się niebawem. 


Czyż w tych jej oczyskach da się nie zakochać ???


poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Tris

Dziś przed obiektyw poszła moja Tris..

Jest to lalka, która ma dla mnie bardzo duże znaczenie, jako jedna z nielicznych przetrwała barbieową czystkę w moim zbiorze i uparła się, że zostaje ze mną. I dzięki niej i innym Barbie pozwoliłam sobie wrócić do tych lalek ale w bardzo rygorystycznym systemie. O tym jednak innym razem...

Sesja była robiona na szybko podczas lalkowego spotkania w plenerze, ale Tris musiała pokazać się w nowym cardiganie... Który akurat jest moim dziełem. To pierwszy szydełkowy twór z którego jestem zadowolona. W najbliższym czasie planuję zrobić ich więcej, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Co do samych zdjęć, pogoda dawała się we znaki - raz chmury i ciemność, za chwilę znów słońce i zdjęcia są prześwietlone. Najpierw zrobiłam kilka zdjęć pomiędzy blokami a później pozwoliłam Tris pobawić się w białych kwiatach. 

Zapraszam więc do obejrzenia zdjęć i do następnego wpisu! 










niedziela, 14 kwietnia 2019

Spring is here!!! Meet Richard - most brave doll

Tak wiem - długo mnie nie było, ale znów jestem tu na krótką, lalkową chwilę... 
Chciałabym przedstawić lalka którego zakup planowałam kilka miesięcy, pochodzi z rodziny Pullip a dokładna nazwa tego modelu to Isul Glen. Miłość do niego pojawiła się nagle i przez długo nie znikała, więc walka z tym uczuciem nie miała sensu.

Mój Isul otrzymał imię Richard
Postanowiłam pierwszy post w tym roku poświęcić właśnie Richardowi, jest on najdzielniejszym lalkiem w całej mojej kolekcji (dlaczego? - to wiedza tylko dla wtajemniczonych.) Przyjechał z daleka i pokonał bardzo wiele przeszkód by móc być tu ze mną.  Podobnie jak ja uwielbia on białe kwiaty kwitnące wraz z nadejściem wiosny, dlatego wybraliśmy się w plener by poczuć nadchodzącą wiosnę i przy okazji zrobić trochę zdjęć...