Witam po kolejnej dłuższej przerwie... Ostatnio w mojej kolekcji zaszło wiele zmian. Dużo lalek odeszło i zostały tylko te z którymi nie mogłam się rozstać. Największy problem miałam jednak z moją Chenille, małą ślicznotą przedstawioną już dawno temu - post. Rozważałam jej sprzedaż, ale nie mogłam się na to zdobyć, jest w tej lalce coś z czym nie mogę się rozstać...
Postanowiłam więc, że zostaje ze mną na zawsze, podarowałam jej nawet tymczasowe obitsu, rozważam też zmianę chipów. W ostatnim czasie zachorowałam na lalki z rodziny Pullip i już rozważam kolejny zakup. Wybór kolejnej dyniogłowej nie jest jednak prosty - podoba mi się wiele modeli a wybrać mogę tylko jedną. Ale nie będę tu dziś smucić. Mam dziś jedynie dwa zdjęcia mojej Chenille, zrobione na szybko. Do następnego wpisu... ;)