wtorek, 16 maja 2017

Sayuri

Czekała na mnie rok, a może nawet dłużej... Wiele razy oglądałam jej zdjęcia, i słyszałam w głowie głos krzyczący: kup mnie, chcę do twojej kolekcji!!! Więc nie kazałam jej dłużej czekać i zaprosiłam ją do siebie. Ta czarnowłosa piękność o oczach barwie deszczu i porcelanowej cerze to Tonner Shinyuu Mina. Lalka została wyprodukowana w 2007 roku. Przybyła do mnie z certyfikatem, z którego wynika, że jestem jedną z 250 szczęśliwych posiadaczy tej limitowanej piękności...

Zaraz po przybyciu otrzymała ode mnie nowe imię - Sayuri. 
Dla mnie jest ona idealnym odzwierciedleniem głównej bohaterki filmu "Wyznania Gejszy" Sayuri Nitta. Ma piękne oczy o barwie deszczu które idealnie zdobią jej melancholijny wyraz twarzy. Dla mnie jest to Sayuri, która uciekła z czasów drugiej wojny światowej i postanowiła zaszyć się we współczesności... 







Sayuri bardzo szybko zaprzyjaźniła się z Charlotte, moją pierwszą tonnerką od której zaczęła się moja przygoda. Panny bardzo dobrze się dogadują i chcą razem pozować, więc mam nadzieję wielokrotnie postawić je razem przed obiektywem. 
Dla mnie tonnerki to bardzo ciężkie lalki, jeśli chodzi o fotografię. Ładnie pozują, wygodnie się je ustawia, są odporne na zniszczenia ale mają bardzo toporną budowę ciała, a ja wzięłam sobie za cel pokazanie ich zgrabności i delikatności.


Znalazłam kilka animacji na których widać piękno Sayuri - głównej bohaterki filmu "Wyznania Gejszy". Chciałam,  by w tym wpisie znalazł się wizerunek Sayuri Nitty, wiec zdecydowałam się na kilka animacji z filmu.







Jakiś czas temu, podczas jazdy tramwajem dostrzegłam piękne drzewo porośnięte różowymi kwiatami. Znalazłam więc chwilę i udałam się tam z moją Sayuri. Co prawda zdjęcia robione były na szybko, w drodze do Carrefoura, ale uważam, że takie właśnie sesje wychodzą najlepiej, bez żadnych planów i nerwów, kiedy nie wszystko idzie po twojej myśli...
Próbowałam też uchwycić piękno różowych kwiatów...

  











wtorek, 2 maja 2017

Charlotte

Witajcie :)

Dzisiejszy wpis chciałabym poświęcić piękności, która kilka dni temu zawitała do mojego mieszkania. Jest to jedna z kolekcjonerskich lalek od Roba Tonnera. Najprawdopodobniej jest to model Tonner Chase Kit, jeśli coś pomyliłam to proszę o informacje bo w temacie "tonnerek" jestem jeszcze zupełnie zielona i nie rozróżniam wszystkich modeli.

U mnie niebieskooka piękność otrzymała imię Charlotte.

Muszę przyznać, że z tymi lalkami mam pewien problem, a mianowicie nie przepadam za nimi... Jednak Charlotte podbiła moje serce od kiedy ją zobaczyłam. Z zakupem nosiłam się przez jakieś dwa-trzy tygodnie. Niby jej nie chciałam ale jakoś nie mogłam o niej zapomnieć i cały czas wracałam do aukcji z nią. Całkowicie zauroczyła mnie jej melancholijna uroda. Te łagodne, niebieskie oczy w połączeniu  z naturalnym makijażem i piegami.
Dla mnie ta laleczka jest  słodka i przecudowna. Od kiedy przyszła, wprost nie mogę oderwać od niej wzroku. Bawię się nią w każdej wolnej chwili.
Wczoraj postanowiłam zabrać ją na sesję zdjęciową, efekt pozostawiam do waszej oceny: