piątek, 24 lipca 2020

Inspirations

Jestem w lekkim szoku, ale wstawiam kolejny post już dziś, a zaledwie wczoraj był  poprzedni.
Rallee bardzo mnie inspiruje. Ta lalka jest magiczna, sprawia, że chce mi się działać.

Zostałam dziś wezwana do Cioci, postanowiłam więc wykorzystać okazję, muszę się trochę ruszyć i robić więcej kreatywnych rzeczy...

Dzisiejszy post nie będzie o tematyce stricte lalkowej, a technicznej. Do tej pory robiłam zdjęcia na wyczucie, nadszedł jednak czas by to zmienić. Dziś koncentrowałam się na uzyskaniu dwóch efektów - makro oraz odbicia. Postanowiłam skoncentrować się w swojej fotograficzno-lalkowej przygodzie na zastosowanie różnych ciekawych technik i pogłębienie mojej wiedzy  w dziedzinie fotografii. 

Na pierwszym zdjęciu Rallee prezentuje technikę makro (technika ta pokazuje samą Rallee wyraźną na rozmazanym tle). Do uzyskania takiego efektu niezbędne jest odpowiednie i najlepiej naturalne oświetlenie.





Po kilku portretowych ujęciach w trybie makro, skoncentrowałam się uchwyceniu odbicia w szybie, co tłumaczy ułożenie lalki na zdjęciach. Mam szczęście bo Rallee to bardzo dobra modelka i te jej błękitno-chabrowe oczyska bronią jej twarz na każdym zdjęciu. 



Uchwycenie odbicia nie jest tak łatwe jak mi się początkowo wydawało, wszystko zależy od odpowiedniego oświetlenia. Dziś zrobiłam około pięćdziesięciu zdjęć przy szybach i jak widać, tylko na kilku udało się złapać częściowo wyraźne odbicie. W niedługim czasie planuję powtórzyć taką sesję...


Ciekawe zdjęcia wychodzą też, gdy umieścimy lalkę za szybą, i pozostawimy zdjęcie nie do końca wyraźne.


Na koniec wrzucam jeszcze dwa portrety z efektem makro. 
Dla porównania mamy makro z jednym obiektem oraz Rallee opartą o mur. Na drugim zdjęciu udało mi się osiągnąć efekt gdzie Rallee i mały kawałek ściany są wyraźne, natomiast tło i kawałek ściany przed modelką są lekko zniekształcone.




czwartek, 23 lipca 2020

Rallee Radmore

Jakiś czas temu Mattel wypuścił na rynek serię lalek  o nazwie Wild Hearts Crew, składającą się z pięciu bohaterek o ciałach tylu plus size.  Seria ta zainteresowała mnie na tyle, że zdecydowałam się przygarnąć dwie panny do swojej kolekcji, przepiękną Rallee, którą poznacie już dziś, natomiast jej koleżankę za jakiś czas....

Rallee Radmore spodobała mi się chyba przez to, że na tle grupy najbardziej się wyróżnia. Oczywiście musiałam zrobić tej lalce reroot, nie mogłam zaakceptować ciemnofioletowych pasm oraz długości jej oryginalnych włosów. Teraz jej fryzura jest o wiele dłuższa i idealnie wygładzona, jestem zadowolona z efektu końcowego. Co do stylizacji, wybrałam jej luźną tunikę oraz kurtkę z jeansu. Niestety minusem tych lalek jest ograniczona możliwość do pożyczania strojów od koleżanek z serii Barbie. Planuję zrobić jej dużo więcej zdjęć, więc jej obecny styl ulegnie zmianie...

Dzisiejsza sesja została wykonana w kilkanaście minut, podczas spaceru po moim osiedlu...




Jak na jeden z najnowszych produktów Mattel, lalki z Wild Hearts Crew mają wyjątkowo dobrze dopracowane nadruki na twarz. Oryginalny makijaż oczu, pełen maleńkich detali połączony z prostym, jednolitym kolorem szminki sprawdza się w przypadku Rallee idealne...




niedziela, 12 lipca 2020

Chloe

Dziś chciałabym przedstawić lalkę, która kusiła mnie przez bardzo długi czas....
Co by się nie rozpisywać za dużo, przedstawiam Chloe.










Początkowo Chloe była syreną z serii Barbie Dreamtopia, ale jakoś tak polubiła życie na lądzie.








poniedziałek, 6 lipca 2020

Swing for dolls... Meet Sophia


Dziś chciałabym zaprezentować przepiękną huśtawkę  dla lalek (małe marzenie od kilku lat) oraz przedstawić lalkę, która trafiła do mnie w drodze wymiany. Zdjęcia powstawały w ciągu dwóch dni, stąd lekka różnica w kolorystyce...

Rudowłosa piękność otrzymała imię Sophia.
Jest hybrydą powstałą z główki Camryn Cole z serii Project Mc2 firmy MGA, osadzonej na ciałku Barbie z serii Made to Move. Lalka wpadła mi w oko na długo przed tym jak do mnie trafiła, obiecałam też poprzedniej właścicielce, że dobrze się nią zaopiekuję. Mam nadzieję, że wywiązuję się z obietnicy...

Lalka czuje się u mnie dość swobodnie. Wraz z koleżankami z serii Mc2 regularnie przeszukują pudła z ubrankami. W ostatnim czasie wpadła jej w oko dziewczęca stylizacja złożona z sukienki skradzionej Barbie oraz żółtych martensów. 

W sobotę ciocia zaprosiła nas na działkę pod Warszawę, postanowiłam wykorzystać tę okazję by przetestować moją nową huśtawkę dla lalek. Ta sprawdziła się w stu procentach, piękna, lekka a zarazem stabilna, wygląda po prostu obłędnie. Huśtawka została wykonana specjalnie dla mnie, to jeden z najlepszych prezentów jakie dostałam.

Sophia od razu zakochała się w huśtawce i wskoczyła na nią prosto z wyjazdowej torby. Zapraszam więc do obejrzenia zdjęć....




Weee!!! Ale super!!!
Tylko jak ja stąd teraz zejdę??? 



A co mi tam? Później się o to pomartwię....
Wyżej, wyżej!!!





Jak już wcześniej wspominałam, Sophia najlepiej czuje się w towarzystwie koleżanek z serii Mc2, podczas jej pierwszych, nieśmiałych prób przed aparatem Ember i McKeyla były dla niej prawdziwym wsparciem. Mckeyla wciąż czeka na swój debiut przed aparatem, natomiast Ember znacie już z wcześniejszych postów (klik)



Oczywiście nie obyło się bez grupowego zdjęcia....

Ember, Sophia i McKeyla