Witajcie :)
Dzisiejszy wpis chciałabym poświęcić piękności, która kilka dni temu zawitała do mojego mieszkania. Jest to jedna z kolekcjonerskich lalek od Roba Tonnera. Najprawdopodobniej jest to model Tonner Chase Kit, jeśli coś pomyliłam to proszę o informacje bo w temacie "tonnerek" jestem jeszcze zupełnie zielona i nie rozróżniam wszystkich modeli.
U mnie niebieskooka piękność otrzymała imię Charlotte.
Muszę przyznać, że z tymi lalkami mam pewien problem, a mianowicie nie przepadam za nimi... Jednak Charlotte podbiła moje serce od kiedy ją zobaczyłam. Z zakupem nosiłam się przez jakieś dwa-trzy tygodnie. Niby jej nie chciałam ale jakoś nie mogłam o niej zapomnieć i cały czas wracałam do aukcji z nią. Całkowicie zauroczyła mnie jej melancholijna uroda. Te łagodne, niebieskie oczy w połączeniu z naturalnym makijażem i piegami.
Dla mnie ta laleczka jest słodka i przecudowna. Od kiedy przyszła, wprost nie mogę oderwać od niej wzroku. Bawię się nią w każdej wolnej chwili.
Wczoraj postanowiłam zabrać ją na sesję zdjęciową, efekt pozostawiam do waszej oceny:
Jest prześliczna. Podoba mi się jej delikatna uroda i kolor włosów. Zdjęcia z maskotką są urocze :).
OdpowiedzUsuńWow. Jest cudowna. Może kiedyś zrobimy wspólną sesje twojej i mojej Charlotte :).
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć to są boskie. Szczególnie podoba mi się trzecie. :) Piesek dodaje jej słodyczy ale i bez niego jest super słodka i urocza. Choć sądzę, że w skórze też wyglądałaby zabójczo i nie byłby już słodka.
cudna, cudna, cudna, cudna!!!
OdpowiedzUsuńSTRASZNIE CI JEJ ZAZDROSZCZĘ...
Jest cudna.. nawet bardzo..
OdpowiedzUsuńJakim aparatem pstrykasz? Sesje zachwycają...
OdpowiedzUsuń